Dzisiaj jak zwykle powolne wstawanie w trybie "jeszcze 5 minut" (dokładnie tak zleciało mi pół godziny, ale to szczegół). Potem jeszcze 10 min. zastanawiania się co na siebie założyć...w końcu wybór padł na białe rurki, zielono-białe Conversy, niebieską bandanę i czarną bluzkę z Elmo ♥ No właśnie może powiem o tej bluzce. Wydaje się, że Elmo, Ciasteczkowy potwór i cała reszta ulicy sezamkowej jest dziecinna, bo jest, ale na ciuchach wyglądają oryginalnie i....fajnie.
Z domu wyszłam, a raczej wyjechałam na rowerze o 7:55 i bardzo ciekawie się spóźniłam :)
Przed drugą lekcją moje czerwone frugo (którego już nienawidzę) rozlało mi się na spodnie, trochę na bluzkę, plecak i na strój od wf-u. Aż do teraz mam na sobie legginsy, które na szczęście miałam w zapasie. Plamy ze spodni już się sprały... dzięki Vanishowi.
Zaufaj różowej sile, zapomnij o plamach!-przepraszam, że to napisałam, ale nie mogłam się powstrzymać :D
A teraz czas na kolejną dawkę inspiracji :)
Mam nadzieję, że wam się spodobały ♥
~Oliwia
ja kiedyś na białą bluzkę wylałam sok z czereśni i też dzięki Vanishowi się sprało ! :D
OdpowiedzUsuńświetne inspiracje :)